Zapraszamy Was dziś na spotkanie z interesującą osobą, która sporo namieszała w miejskiej zieleni w Krakowie. A konkretnie, na krakowskim Zabłociu. Zapuszczone dotychczas, postindustrialne Zabłocie zaczęło się w ostatnich latach mocno zmieniać. To właśnie tam, na szaroburym skrawku ziemi, który nikogo nie interesował i zdawał się nikomu do niczego niepotrzebny, za kilka tygodni zostanie otwarty nowy, absolutnie wyjątkowy Park Stacja Wisła w Krakowie. Pamiętacie nasz artykuł o High Line w Nowym Jorku? Założenie nowego parku jest bardzo podobne. To jest pierwszy w Krakowie park stworzony od początku do końca z mieszkańcami i dla mieszkańców. Na czym konkretnie polega ta jego wyjątkowość? Tego dowiecie się z naszej rozmowy z Joanną Wendorff, jedną z inicjatorek tego projektu.
Cześć Joasiu! Na początku przedstaw się nam w kilku zdaniach 🙂 Powiedz nam kim jesteś i czym się zajmujesz na co dzień oraz skąd Twoje zamiłowanie do zieleni i do działania.
JW: Od prawie dwóch lat prowadzę Fundację Czas Wolny. Jestem jedną z jej założycielek. Angażuję się również w działania nieformalnej grupy SOS Zabłocie oraz tematy ogólnomiejskie, które leżą mi na sercu. Na co dzień mieszkam w Starym Podgórzu, a pracuję w korporacji zlokalizowanej na Zabłociu, gdzie koncentruje również się gros mojej działalności społecznej. Zamiłowanie do natury jest na pewno jedną z cech, która mnie mocno definiuje. Od zawsze uwielbiałam spędzać czas na świeżym powietrzu, zachwycać się drzewami, kwiatami, śpiewem ptaków. Nie podejrzewałam jednak, że pewnego dnia, zawładnie to moim życiem aż do tego stopnia. Nie sądziłam również, że stanę się organizatorką lokalnych inicjatyw mających na celu sąsiedzką integrację. Tak po prostu się stało, to był ciąg zdarzeń, który mnie wciągnął do cna i nie chce wypuścić. Zaczęło się, jak zwykle, od luźnych spotkań, dyskusji, poznawania nowych, inspirujących osób i miejsc. Z czasem, nauczyłam się poruszania po gruncie inicjatyw obywatelskich (metodą prób i błędów). Stało się to nieodłączną częścią mnie i czymś, co daje mi w życiu największą satysfakcję.
Przejdźmy teraz do Parku. Chciałybyśmy zacząć od jego nazwy. Wyjaśnij naszym czytelnikom, dlaczego park nazywa się Stacja-Wisła.
JW: Nazwa nawiązuje do historii tego miejsca. Teren parku był niegdyś stacją kolejową, dzięki której zaopatrywane były zabłockie fabryki. Jeszcze do niedawna stał tu budynek stacji. Został on niestety zniszczony przez jednego z zabłockich deweloperów, ponieważ najwyraźniej przeszkadzał w kolejnej budowie. Reliktem ówczesnej Stacji Kraków-Podgórze jest betonowa platforma, która -po zabezpieczeniu- będzie pełniła funkcję podestu w parku. Jest też część betonowych ramp, które będą oddzielały strefę upraw od pozostałej przestrzeni. Park znajduje się nad brzegiem Wisły, więc nawiązaliśmy do niej w nazwie. I stąd pomysł na nazwę Park Stacja-Wisła.
Opowiedz nam, jak zrodził się pomysł na park w tym miejscu?
JW: Oj, historia jest dosyć zawiła, więc opowiem Wam to w dużym skrócie. Prawie 4 lata temu, wraz z przyjaciółką, Kaliną Halamą, wybrałyśmy się do Berlina. Akurat byłyśmy wtedy na etapie tworzenia vloga, który miał na celu promocję Krakowa i jego ciekawych mieszkańców oraz biegania – Jogilla. Vlog nigdy nie powstał, ale za to powstała Fundacja i Park 🙂
Stało się to dzięki splotowi wielu okoliczności. Przechadzając się po Berlinie, natknęłyśmy się na mały raj w środku modnej dzielnicy Kreutzberg. Był to ogród społeczny Prinzessinen Garten. Powstał dzięki staraniom mieszkańców, w miejscu byłego parkingu. Zajmował niewielką powierzchnię, ale były tam cuda, których wcześniej nie widziałyśmy nigdzie indziej. Skrzynie, w których hodowano warzywa i owoce, mała strefa gastronomiczna (część składników pochodziła z tamtejszych upraw), biblioteczka plenerowa, kącik szachowy, mały amfiteatr, strefa do wspólnego piknikowania i warsztatów, niewielki lasek z ławkami. Od razu zapragnęłyśmy stworzyć coś takiego w Krakowie. Ale jak? Nie miałyśmy bladego pojęcia, co to jest ogrodnictwo miejskie czy ogród społeczny. Nie wiedziałyśmy, że można założyć park z inicjatywy mieszkańców. Dwa miesiące później Kalina została przedstawiona Jerzemu Dobrzańskiemu, absolwentowi ASP. Jerzy razem z grupą pasjonatów już od jakiegoś czasu pracował nad utworzeniem Parku im. Andrzeja Pawłowskiego (założyciela wydziału Form Przemysłowych na krakowskiej ASP) na terenie obecnego Parku Stacja-Wisła. Zaprosili nas do współpracy. Powoli zaczęłyśmy poznawać ludzi, organizacje i tajniki działań miejskich. Podczas jednego ze spotkań p. Prezydent Elżbiety Koterby z mieszkańcami Zabłocia, gdzieś w październiku 2015 roku, poznałam świeżo zawiązaną grupę nieformalną SOS Zabłocie. To z nimi doprowadziliśmy do powstania parku.
Jak będzie wyglądał Park Stacja-Wisła?
JW: Park Stacja-Wisła będzie wyglądał tak, jak chcieli tego mieszkańcy! A przy okazji, również tak, jak ja go sobie wyobrażałam, a nawet piękniej! Wszystko za sprawą Michała Grzybowskiego, ówczesnego studenta krakowskiej Politechniki, który wygrał zorganizowany przez nas konkurs na koncepcję wstępną parku. No i oczywiście dzięki Zarządowi Zieleni Miejskiej w Krakowie, który starał się jak najmniej w tę koncepcję ingerować.
Park będzie wielofunkcyjny i dostosowany do wszystkich grup wiekowych mieszkańców. Przede wszystkim: duże drewniane skrzynie do uprawy warzyw, ziół, owoców i kwiatów. Podest, który będzie służył jako scena pod spektakle plenerowe, koncerty, kino letnie czy potańcówki międzypokoleniowe. Mamy również zaplanowane miejsce do zabaw dla dzieci (choć zaznaczam, że nie będzie to duży plac zabaw z prawdziwego zdarzenia). Oprócz tego: roślinny labirynt, strefa wystawiennicza, ławki, stojaki na rowery i dużo, dużo pięknych kwiatów, bylin i drzew. Część z nich to drzewa, które rosły tam wcześniej, a część została świeżo nasadzona. Tak jak nasza „super-lipa”: ponoć największe drzewo nasadzone w Krakowie! Będzie tam również pawilon gastronomiczny, w którym także będzie można organizować warsztaty oraz schowek do przechowywania narzędzi.
Ten park będzie zupełnie wyjątkowy, inny niż pozostałe parki w naszym mieście. Dlaczego zależało Wam na takiej formie parku? Co chcieliście osiągnąć?
JW: Zależało nam przede wszystkim, aby park był wielofunkcyjny. Nie chcieliśmy, by wyglądał tak jak większość parków w Polsce, czyli: alejki, ławki, plac zabaw, ewentualnie fontanna. Chcieliśmy, aby odpowiadał na potrzeby mieszkańców w różnym wieku. Żeby był dla nich przestrzenią do realizacji różnych przedsięwzięć. Chcieliśmy, żeby ten park żył i -dzięki bogactwu organizowanych tam wydarzeń- stał się centrum aktywności lokalnej społeczności. Żeby to nasze zamierzenie się udało, niezbędny będzie Lider-Organizator, który wspomniane aktywności będzie organizował i koordynował. Zarząd Zieleni Miejskiej przeprowadzi wkrótce przetarg na prowadzenie pawilonu, który znajduje się na terenie parku. Firma/organizacja, która wygra przetarg stanie się właśnie takim sercem parku. To jest duża nowość w zarządzaniu parkami w naszym mieście. Park Stacja-Wisła będzie też wyjątkowy, bo jest pierwszym parkiem stworzonym dzięki oddolnej inicjatywie, zaangażowaniu oraz współpracy mieszkańców z władzami miasta, a przede wszystkim z Zarządem Zieleni miejskiej. Naszym zdaniem to piękny przykład owocnej i efektywnej współpracy między mieszkańcami a magistratem.
Pewnie nie obyło się bez komplikacji oraz mniejszych lub większych wpadek. Podzielisz się jakąś? A może poszło wszystko gładko i bezproblemowo?
JW: Wydaje mi się, że nie było żadnych większych wpadek. Cały proces wymagał od nas dużego zaangażowania. Było trochę pracy do późnych godzin wieczornych, stresu i wątpliwości czy wszystko robimy jak należy. Ale to chyba normalne. Efekt końcowy i krótki czas trwania całego procesu mówi, mam nadzieję, sam za siebie 🙂
Przed Wami wielkie otwarcie! Znacie już datę? Zdradzisz naszym czytelnikom, jakie atrakcje będą na nich czekały podczas otwarcia i dlaczego warto wtedy wpaść do Parku Stacja-Wisła?
JW: Tak! Otwarcie już tuż-tuż. Park jest już gotowy, czeka tylko, aż zrobi się cieplej, a cała przestrzeń się zazieleni, więc może to być przełom kwietnia/maja. Organizatorem otwarcia parku jest Zarząd Zieleni Miejskiej, a właściwie jednostka odpowiedzialna za aktywności dla mieszkańców w parkach, czyli „Kraków w zieleni”. Prowadzi ją Kasię Przyjemską-Grzesik, z którą mamy się wkrótce spotkać, żeby omówić program otwarcia oraz nasz w nim udział. Na pewno warto do nas zaglądnąć. Po pierwsze, żeby zobaczyć, jak pięknie się park prezentuje, a po drugie, żeby świętować z nami i z mieszkańcami wspólny sukces! 🙂
Jakie macie plany na przyszłość?
JW: Mamy bardzo dużo pomysłów, aż nie wiem, jak damy radę je wszystkie zrealizować 🙂 W najbliższej przyszłości, czekają nas warsztaty dla dzieci i dorosłych. Będziemy mówić jak hodować rośliny jadalne w mieście, w ogródku bądź na balkonie. Ma to być swego rodzaju wstęp do miejskiego ogrodnictwa. Zresztą: dobrze wiecie o czym mówię, bo Inspekty będą z nami na tych warsztatach! Następnie chcemy zorganizować warsztaty z realizacji lasów w słoikach. Potem chcemy powitać wiosnę w “naszych” parkach. Zarówno w parku przy Dekerta 15 (wiosenne porządki oraz piknik z sąsiadami) jak i otwarcie parku Stacja-Wisła. Planujemy również zorganizować spotkanie poetyckie dla mieszkańców w ramach corocznej Nocy Poezji, piknik na Dzień Sąsiada, Bal Międzypokoleniowy, Czytanie Performatywne… Myślimy też wraz nieformalną grupą SOS Zabłocie o organizacji konsultacji społecznych dotyczących przyszłości terenów pod estakadami kolejowymi SKA, które ostatnio powstały na Zabłociu. Na razie tyle 🙂
Dużo pomysłów! Życzymy realizacji ich wszystkich! Dziękujemy za rozmowę!
JW: Również bardzo dziękuję!
Wkrótce opublikujemy dla Was artykuł, w którym Joasia opisała nam jak tworzy się taki park od strony formalnej. Stay tuned!