Pisałyśmy już o parkach kieszonkowych, a dziś przyszedł czas na parki linearne (zamiennie nazywane też liniowymi). W zasadzie parki linearne są tym samym, co parki kieszonkowe. Różnica polega na tym, że linearne są dłuższe niż szersze 🙂 Oczywiście ludzie nie wymyśliliby takich parków, gdyby nie potrzeba, czyli -po raz kolejny- wciskanie zielonych wysepek w już istniejący ocean betonu w miastach.
Linie kolejowe, rzeki, kanały
Sztandarowym przykładem parku linearnego, jest High Line w Nowym Jorku. Dawna linia kolejowa to idealne miejsce dla parku linearnego. Podobnie jak teren w sąsiedztwie rzeki czy kanału, albo wzdłuż drogi. Ostatnio mówi się dużo o „zielonych ścieżkach” czy „zielonych trasach” w obrębie miast. Chodzi o zielone trakty łączące poszczególne części miast, którymi można przemieszczać się bez samochodowych spalin i hałasu. Często planowane są one w połączeniu z trasami rowerowymi. Ma to być sposób, żeby umożliwić pieszym (i rowerzystom) bezpieczne i przyjemne poruszanie się po mieście bez „towarzystwa” samochodów. Takie rozwiązania są nie tylko bezpieczne, ale także pozwalają zyskać zupełnie inną perspektywę. Nowojorski High Line zbudowany w miejscu dawnej linii kolejowej, jest umiejscowiony ponad ulicami Nowego Jorku. I to jest dosłownie inna perspektywa 🙂
Kraków
Osoby, które znają Kraków wiedzą, że centrum naszego miasta jest otoczone Plantami. Planty to -swego rodzaju- park linearny. Oczywiście w XIX wieku, kiedy burzono resztki murów obronnych Krakowa i postanowiono, żeby w tym miejscu stworzyć park, nikomu nie przyszło do głowy, że będzie to park linearny 🙂 Nie zmienia to faktu, że, spacerując Plantami, można obejść dookoła cały Rynek z odchodzącymi od niego ulicami, ale cały czas pozostawać w parku.
Od niedawna mamy w Krakowie nowy park liniowy przy ulicy Grota Roweckiego. Z jednej strony jest powodem dumy, ale z drugiej jest smutnym dowodem na to, że polskie planowanie urbanistyczne jest jeszcze w powijakach. Jan Gehl, wybitny duński urbanista, po kilkudziesięciu latach badań i pracy na całym świecie, powtarza, że istota ludzka porusza się z prędkością 4 km/h, jest ciekawa innych ludzi i lubi wchodzić z nimi w interakcję. To powinno być podstawą planowania współczesnych miast!!!
Tymczasem ulica Grota Roweckiego to wielopasmowe królestwo samochodów pędzących w obydwie strony w dzień i w nocy. Park więc tam powstał, owszem, ale przede wszystkim z potrzeby mieszkańców, których życie w sąsiedztwie tego morza samochodów i w hałasie musi być nieznośne. Włodarzom i planistom przypominamy, że postawienie ekranów akustycznych to nie jest rozwiązanie problemu!
Oprócz Ruczaju, w Krakowie ma też powstać park liniowy wzdłuż rzeki Białuchy: „Bulwar Białuchy”. Jest także pomysł na taki park u nas, w Podgórzu, pomiędzy ulicą Wielicką a Aleją Pod Kopcem.
Parki liniowe, podobnie jak parki kieszonkowe to małe zmiany dla miasta, ale wielkie zmiany jakości życia dla lokalnej społeczności. Dlatego im kibicujemy i z zaciekawieniem patrzymy na zmiany, które wprowadzają w nasze życie.