Czy ktoś z was słyszał już o farmach wertykalnych? Zapotrzebowanie na jedzenie rośnie, a ilość zielonych skwerów w miastach maleje. Wszystko zalewa beton, dlatego na świecie ogrody wertykalne cieszą się coraz większą popularnością. Są one swego rodzaju kompromisem między ekologami a deweleporami. Jednym z pionierów tego pojęcia jest Dickson Despommier, który pokłada wielkie nadzieje w farmach i ogrodach wertykalnych i opowiada o nich z wielkim entuzjazmem. W swoich przemówieniach wymienia kilka argumentów za tworzeniem ogrodów wertykalnych w miastach.
Oto kilka z nich:
- mniejsze zużycie wody (obecnie na ziemi do produkcji żywności zużywamy ok 70% całych zasobów);
- brak pestycydów w produkcji;
- zagospodarowanie niewykorzystanych przestrzeni miejskich (fabryk, ścian budynków, dachów etc.);
- brak strat przy niesprzyjających warunkach pogodowych;
- produkcja całoroczna;
- zmniejszenie kosztów transportu;
Wewnętrzne ogrody wertykalne
Ogrody wertykalne mogą być organizowane wewnątrz budynków. Takie rozwiązania proponuje np Plenty. Ich ogrody budowane są na wewnętrznych ścianach budynków, gdzie są nie tylko wspaniałą dekoracją, ale przede wszystkim źródłem pożywienia. Wyobrażacie sobie? Podczas przerwy na lunch w pracy po prostu podchodzicie do takiej ściany, zrywacie to, na co macie ochotę i robicie ulubioną sałatkę? Może wydaje się to trochę abstrakcyjne, ale takie rzeczy już się dzieją! Tu i teraz.
Zewnętrzne ogrody wertykalne
Ogrody wertykalne mogę też być elementem przestrzeni miejskiej. Tutaj przoduje Szanghaj. Miasto zamieszkałe przez ok 24 miliony ludzi, gdzie każdy metr kwadratowy ziemi jest na wagę złota. To idealne miejsce na rolnictwo pionowe. Podobnie jak w innych dużych miastach, ziemia jest tu bardzo droga, przez co budynki budowane są w górę, a wraz z nimi i ogrody. W tym roku rozpoczęła się budowa Sunqiao Urban Agricultural District. Jest to interaktywna, angażująca społecznie przestrzeń, która pokazuje rolnictwo miejskie jako dynamiczne, żyjące laboratorium innowacji i edukacji.
Ogrody na dachach
Mówiąc o ogrodach miejskich trudno jest pominąć temat zielonych dachów. To kolejne rozwiązanie wykorzystywane przez świadome zielone miasta. Dzięki takim rozwiązaniom zmniejszamy temperaturę budynku, budujemy naturalne filtry oczyszczające powietrze i przyczyniamy się do zmniejszenia efektu cieplarnianego. Warzywniaki na dachach to ratunek dla wielkich miast odciętych od natury, gdzie trudno jest o żywność, która nie jest wysoko przetworzona. Przykładem jest Eagle Street Rooftop w Brooklinie.
Przedstawione powyżej przykłady pokazują, że wbrew pozorom ilość możliwości zazielenienia betonowych wysp jest bardzo duża. Pomaga nam w tym wciąż rozwijająca się technologia, która nie zna granic. To, co kiedyś było szczytem marzeń, dziś jest na etapie realizacji. Miasta takie jak Nowy York czy Szanghaj to tylko przykłady, które można mnożyć. Miejmy nadzieję, że wertykalnych ogrodów doczekamy się też i w polskich miastach.