Kilka tygodni temu odwiedziłyśmy świetne miejsce w centrum Krakowa. Trochę ukryte i nie takie łatwe do znalezienia, ale warto było trochę pochodzić z nawigacją. Ekipa Urbanika Farms otworzyła dla nas swoją pracownię R&D (resarch & development). Jeszcze jakiś czas temu to pomieszczenie był schowkiem na pudła, a teraz jest centrum dowodzenia jednego z bardziej innowacyjnych zielonych biznesów, jakie znamy! Przyjęli nas tutaj pomysłodawcy całego przedsięwzięcia: Maxim Telish i Michael Kotow, a o zdobywaniu nasion i niuansach smaku kolendry (i nie tylko) opowiedziała mgr inż. Edyta Kąkol. Maxim i Michael wyjaśnili nam w jaki sposób i w jakim celu założyli swoją firmę.
Jeśli chcecie wiedzieć, skąd wziął się pomysł na uprawianie mikroziół w środku miasta i dlaczego to takie ważne, zapraszamy!
Urbanika Farms
Maxim i Michael nie są z wykształcenia ogrodnikami ani rolnikami. Po zdobyciu doświadczenia w innych branżach postanowili połączyć nowe technologie i swoją wiedzę z branży finansowej, żeby umożliwić mieszkańcom miast dostęp do prawdziwej żywności.
Najważniejsza idea, która stoi za Urbanika Farms, to produkowanie łatwo dostępnej, zdrowej żywności dla mieszkańców miast. Obydwaj założyciele firmy zgodnie twierdzą, że każdy człowiek powinien mieć dostęp do pozbawionego zanieczyszczeń jedzenia, wody i powietrza. To są nasze absolutnie podstawowe potrzeby. Niestety, żyjemy w czasach, kiedy nie możemy być pewni ani powietrza, którym oddychamy, ani tego, co kupujemy w sklepach. Nie wiemy, kiedy i w jaki sposób zostało to wyhodowane, jak długo leżało w magazynie, a jak długo na sklepowej półce. Proces produkcji lub uprawy, a następnie transport i przechowywanie produktów żywnościowych nie są dziś transparentne dla odbiorcy.
Właśnie to chcą zmienić Maxim i Michael, poprzez dostarczanie do sklepów swoich roślin wyhodowanych w mieście.
Koncepcja “jedz lokalnie”, jest przez nich wdrażana w życie w 100%, bo w tej chwili najdalej oddalony od farmy klient to jeden z krakowskich marketów położony jakieś 5km od farmy.
Proces uprawy
Urbanika Farms nie wymyśla koła na nowo, oni po prostu konsekwentnie wdrażają w życie swoją wizję. Uprawa została przeniesiona do budynków, żeby uzyskać w 100% kontrolowane warunki i żeby opracować receptury oraz procedury, które można odtwarzać w dowolnym miejscu i czasie. Cała farma jest zautomatyzowana, czyli poziom wody czy ilość i kolor światła dla danej rośliny jest cały czas monitorowany. Część R&D, którą miałyśmy przyjemność zobaczyć, to 20m2, które miesięcznie daje niemal pół tony plonów.
Ten sposób uprawy roślin nazywa się precision agriculture. Tego typu farmy mają więcej wspólnego z laboratorium niż z rolnictwem, które znamy. Warunki panujące wewnątrz pomieszczenia są dość specyficzne: przede wszystkim, nie ma tu smogu (powietrze jest oczyszczane, żeby rośliny, które kupujecie, były nieskażone), jest wilgotno i dość ciepło oraz jest specyficzne światło.
Co się tutaj uprawia?
W tej chwili uprawiane są tutaj mikrozioła, czyli takie trochę przerośnięte kiełki 🙂 Różnica jest taka, że kiełki zjadamy w całości, z korzeniami, natomiast mikrozioła są odcinane też nad korzeniami, które nie trafiają na talerz. Mikrozioła są obecnie bardzo modne i doskonale wyglądają z wymyślnymi daniami w najmodniejszych restauracjach. No i oczywiście na Waszych talerzach!
Ich cykl wzrostu to jakieś 6-14 dni. Oznacza to, że łatwo na nich eksperymentować i wprowadzać zmiany w uprawie. To bardzo istotne, jeśli weźmie się pod uwagę, że każda roślina ma inne wymagania, które w dodatku zmieniają się w zależności od fazy wzrostu. Jest więc rzodkiewka, nasturcja, koperek i koper włoski, szczypiorek, rukola, sałata i mnóstwo innych. Urbanika Farms cały czas eksperymentuje i szuka dla Was najlepszych nasion i smaków. Nasiona są dokładnie sprawdzane i testowane, po czym wybierane są te najlepsze i najmniej zanieczyszczone. W mikroziołach, tak jak w kiełkach, jest bardzo dużo substancji odżywczych, to ich kwintesencja. Jest to też kwintesencja smaku rośliny. Smak nasturcji czy kolendry w formie kilkulistkowej jest tysiące razy bardziej intensywny, niż smak, który znamy.
Post organic food
Dzisiaj Urbanika Farms sprzedaje swoje mikrozioła do lokalnych restauracji i marketów. Możecie je tam znaleźć i zachwycić się ich smakiem, wyglądem i czystością. Najlepsze nasiona, światło, czyste powietrze i woda. W przyszłości (niedalekiej) Urbanika Farms włączy do swojej oferty sałatę, kwiaty jadalne, zioła. To jest prawdziwe post organic food, o jakim jeszcze nie raz usłyszymy!