Od dawna zachodziłam w głowę, dlaczego prace w ziemi sprawiają nam tyle przyjemności? Pamiętacie, jak pytałyśmy Was, dlaczego założyliście swoje ogródki? Okazało się, że wszyscy mamy podobne motywacje: satysfakcja, radość z plonów, spędzanie czasu z bliskimi czy fajny sposób na aktywność fizyczną.
Zanim zabetonowaliśmy naszą Planetę, wszyscy żyliśmy bliżej natury, więc grzebanie w ziemi w środku miasta, to taki trochę atawizm.
Okazuje się jednak, że to nie wszystko!
Jakiś czas temu znajoma wspomniała mi o bakteriach żyjących w glebie, które nas uszczęśliwiają. Że co?!? Myślałam, że sobie żartuje, ale postanowiłam to sprawdzić, tak na wszelki wypadek.
Mycobacterium vaccae
Mycobacterium vaccae to bakteria glebowa, którą spożywamy lub wdychamy, gdy spędzamy czas na łonie natury. Należy do grupy “dobrych” bakterii. W 2007 w czasopiśmie Neuroscience* badacze z University of Bristol oraz z University College London opublikowali arcyciekawy artykuł. W grupie pacjentów z nowotworami leczonych bakteriami Mycobacterium vaccae niespodziewanie odnotowano wzrost jakości życia. Dr Lowry z University of Bristol i jego koledzy stwierdzili, że efekt ten może być spowodowany aktywacją w mózgu neuronów zawierających serotoninę. A serotonina, to przecież hormon szczęścia!
Szczęśliwe myszy
Przeprowadzono laboratoryjne badania na myszach, które miały sprawdzić powyższą hipotezę. I potwierdziły! Podawanie myszom Mycobacterium vaccae zwiększało metabolizm serotoniny w korze przedczołowej (rejon mózgu odpowiedzialny za funkcje poznawcze i regulację nastroju). Uważa się, że niedobór serotoniny powoduje depresję u ludzi, a zatem wpływ Mycobacterium vaccae na zachowanie myszy może być spowodowany zwiększeniem uwalniania serotoniny w częściach mózgu, które regulują nastrój! Dr Lowry, główny autor artykułu, podkreślił, że jego badania pokazują, że zdrowy układ odpornościowy jest niezbędny do utrzymania zdrowia psychicznego.
A co ma gleba do uczenia się?
Serotonina jest istotna także w procesie uczenia się. Dwie badaczki z USA postanowiły sprawdzić, czy Mycobacteria vaccae wpływa na to, jak się uczymy.
W 2010 roku na 110. Konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Mikrobiologicznego w San Diego dr Dorothy Matthews z The Sage Colleges w Troy, Nowy Jork, przedstawiła wyniki badań, które prowadziła razem z Susan Jenks**.
Wiedząc, że Mycobacterium vaccae powodowała wzrost niektórych neuronów w mózgu, a więc zwiększała poziom serotoniny, Matthews i Jenks podały myszom żywe bakterie Mycobacterium vaccae i oceniały zdolność zwierząt do poruszania się po labiryncie. Dla porównania obserwowały myszy kontrolne, które nie były karmione bakteriami. Myszy karmione Mycobacterium vaccae nawigowały po labiryncie dwa razy szybciej i wykazywały mniej zachowań lękowych niż myszy z grupy kontrolnej! Po odstawieniu bakterii, badane myszy biegały wolniej niż wcześniej, ale wciąż były lepsze niż myszy z grupy kontrolnej.
Po 3 tygodniach od odstawienia bakterii ponowiono testy. Myszy, które dostawały wcześniej Mycobacterium vaccae były nieco szybsze niż grupa kontrolna, ale wyniki nie były już tak spektakularne.
Wniosek: efekt podawania Mycobacterium vaccae jest tymczasowy.
Warto od czasu do czasu zajrzeć do ogródka!
Co to wszystko dla nas oznacza? Obcowanie z naturą (a szczególnie z glebą :-)) może zmniejszać uczucie niepokoju oraz pozytywnie wpływać na zdolność uczenia się. Oprócz tego działa antydepresyjnie i antystresowo.
Pamiętaj tylko, że ten efekt jest tymczasowy, więc im częściej zaglądasz do ogródka, tym lepiej!
Wow! Wow! Od dziś szukajcie mnie na działce .
To już wiem dlaczego tyle czasu spędzam w ogrodzie i ciągle coś przesadzam
Prawda?! To wszystko wyjaśnia!!!
Super ciekawe! Coraz więcej powodów żeby założyć swój balkonowy warzywniak 😀