Ubytki w asfalcie i inne uszkodzenia nawierzchni czy chodników niejednokrotnie już bywały obiektem zainteresowania artystów. Mnie szczególnie zainteresował the pothole gardener (pothole to po angielsku dziura w jezdni lub chodniku). Pothole gardening to jedna z wielu form partyzantki ogrodniczej (guerilla gardening), podobnie jak bomby nasienne. Polega na zagospodarowaniu dziur w asfalcie (albo płytach chodnikowych) zielenią. Można w nich zasadzić kwiaty, trawę, drzewka, można nawet zrobić mini instalację z minimeblami.
Artystyczna partyzantka ogrodnicza: pothole gardening, kto ją wymyślił?
Sam pomysł zainicjowany został ponad 10 lat temu przez grupę studentów z California College of the Arts w San Francisco. W Europie propagatorem tego ruchu jest Steven Wheen. Podczas studiów w Central Saints Martins College of Arts and Design w Londynie uczynił on pothole gardening swoim projektem artystycznym.
Jak on to robi?
Dziury w zaniedbanych ulicach i ścieżkach Londynu wypełniane są roślinami oraz miniaturkami przedmiotów. Mogą to być mini ławki parkowe, leżaki, budki telefoniczne i inne. Mają one za zadanie tworzyć małe scenki rodzajowe. Uwagę zwraca fakt, że w tych instalacjach brakuje ludzi. Artysta prowokuje tym odbiorców do uruchomienia wyobraźni.
Po co to robić?
Partyzantka ogrodnicza w tym artystycznym wydaniu ma rozbudzać wyobraźnię. Oprócz tego ma dawać radość, cieszyć oczy i sprawiać że ludzie się uśmiechną. Aspekt zazieleniania miasta jest tutaj także niezwykle ważny.
W czasach, kiedy chodniki służą nam do jak najszybszego przemieszczania się z miejsca na miejsca (podobnie jak jezdnie, oczywiście), mikro ogródek z rozwieszonym praniem na wysokości Twoich kostek działa jak uderzenie obuchem. Nagły błąd systemu, złamanie rutyny, zaburzenie pędu, który jest naszą codziennością. To dlatego efekt wow jest taki duży. Te małe zielone oazy wyrywają nas ze schematów.
Pothole gardening znalazł wielu zwolenników na całym świecie. Zdjęcia tworzonych w różnych krajach mini ogródków możecie znaleźć na stronie projektu The Pothole Gardener , gdzie są one publikowane przez Stevena Wheena. Zajrzyjcie tam, bo to niezwykle inspirujące miejsce!
Steven pisze: Jedną z najbardziej niesamowitych rzeczy w tym projekcie, jest widok innych ludzi wychodzących na ulice i tworzących własne ogrody.
Jeśli na wiosnę stworzycie taką instalację na swojej ulicy lub najbliższym placu, koniecznie dajcie nam znać!
P.s Następnym razem jak będziecie w Londynie to dobrze się rozglądajcie 🙂
Źródła:
-
“Mała księga małych ogrodów” S. Wheena
-
https://www.thepotholegardener.com