fbpx

PIERWSZY W POLSCE PORTAL O MIEJSKIM OGRODNICTWIE

Przed Wami druga część podpowiedzi, jak zamienić swój miejski ogródek w ogród zero waste. Tym razem podpowiadamy, jak można wykorzystać w ogrodzie odpady organiczne i jak zdroworozsądkowo planować ogródek, żeby nie wyrzucać.

 

1. Kompostownik

Po poprzednim artykule dostałyśmy od Was wiadomości z pytaniami „Ale jak to? Zapomniałyście o kompoście?” Uspokajamy: nie, nie zapomniałyśmy 🙂
Kompostownik i powstający na nim własny kompost otwiera naszą dzisiejszą listę pomysłów zero waste w ogródku. Dawniej w gospodarstwach domowych nic się nie marnowało: resztki jedzenia można było dać świniom, kurom albo psu i kotu. Nawet fusy od herbaty i kawy zbożowej miały swoje zastosowanie. Dziś bezrefleksyjnie wyrzucamy wszystko do jednego kosza i udajemy, że wraz z zamknięciem pokrywy kosza, śmieci przestają istnieć. Dzięki własnemu kompostownikowi bardziej świadomie przyglądamy się temu, co wyrzucamy i zaczynamy traktować odpady, jak wartościowy materiał do ponownego wykorzystania.

 

2. Skorupki od jajek

Nie wyrzucajcie ich razem z resztą odpadów bio. Wystarczy je wysuszyć, a potem rozkruszyć i rozrzucić pod roślinami: wzbogacą ziemię w wapń! Cukinia, pomidor czy fasolka będą Wam za to bardzo wdzięczne. Pamiętaj, że wapń wpływa na odczyn gleby. Nie stosuj skorupek od jajek w przypadku roślin, które wolą kwaśną glebę (borówki, wrzosy).
To, że wodą z gotowania jajek (bez soli) warto podlewać rośliny (także domowe), to na pewno już wiecie?

 

porady ogrodnicze

 

3. Skórki z bananów

Pewnie też sięgacie czasem po te owoce? Zamiast wyrzucać ich skórki do ogólnego kosza, pokrójcie je na małe kawałki i zakopcie w ogródku. Dla cierpliwych są jeszcze dwa inne sposoby: zalać wodą i po kilku dniach mamy gotowy nawóz w płynie. Można też wysuszyć skórki (na słońcu lub w piekarniku), zmielić je potem na proszek i nim nawozić rośliny. W każdym przypadku wzbogacamy glebę w potas i fosfor, a obydwa te mikroskładniki przydadzą się na przykład pomidorom!

 

ogród zero waste

 

4. Ściółkowanie

Ściółkowanie kochamy całym, sercem. Dzięki niemu mamy mniej plewienia, mniej podlewania i mniej nawożenia. W tym roku do ściółkowania użyłyśmy słomy, która została z robienia szkolnego ogródka. W ubiegłym roku ściółkowałyśmy trawą zebraną z pobliskiego boiska po koszeniu. Trawa bardzo dobrze zdała egzamin i stosunkowo szybko się rozłożyła (zobaczymy, jak będzie w tym roku ze słomą). Zanim zaczniecie szukać materiałów do ściółkowania w sklepach, poszukajcie ich wokół siebie! W przypadku skoszonej trawy najlepiej sprawdzi się ta krótko, często koszona: nie będzie w niej nasion chwastów, które możecie sobie nieświadomie rozsiać na grządce.

ogród zero waste

 

5. Gałęzie i stare drewno

Podczas wiosennych spacerów po krakowskich Krzemionkach, zbieramy połamane gałęzie, liście, patyki. Wszystko to ląduje na dnie naszych permakulturowych grządek. W tym roku wylądowała tam dodatkowo stara, nieużywana już paleta, którą stała całą zimę na podwórku. Drewno i liście z czasem ulegną rozkładowi wzbogacając glebę w składniki odżywcze. Więcej o permakulturowych grządkach poczytacie tutaj: Permakultura w praktyce

 

6. Karton

Zwykły, szary karton pozbawiony naklejek i folii możecie wrzucić do kompostownika. Ale przyda się też na dnie grządki!

 

7. Jeśli wymieniasz okna…

Jeżeli już od lutego Was nosi, żeby coś wysiewać, ale trochę mało macie w domu parapetów, warto pomyśleć o inspektach. Do zrobienia inspektów przydadzą się stare okna. Skrzynie można zrobić z używanych desek, a przykrycie dla inspektów właśnie z okien! Nawet jeśli Wy nie macie podwórka, na którym możecie postawić inspekty ze swoich starych okien, warto zaproponować to pobliskiej szkole czy przedszkolu albo zapytać na którejś z grup ogrodniczych na FB. To lepszy pomysł, niż wyrzucanie okien na śmieci, prawda?

 

8. Warzywa z resztek

Temat bardzo zimowo-przedwiosenny i bardzo zero waste. Cześć warzyw, których resztki po jedzeniu zazwyczaj wyrzucamy, może wyrosnąć na nowo! Nie tylko sałata czy cebula, ale także seler naciowy i marchewka (tak, jej młoda natka jest jadalna!) O warzywach z resztek przeczytacie w tym artykule.

 

9. Planowanie ogródka

Planowanie jest łatwe na papierze, ale jak zaczynamy kupować nasiona, to ciężko im się oprzeć. Pamiętajcie, że nasiona mają swoją datę ważności, więc zanim zaczniecie kupować nowe opakowania, sprawdźcie w domu te, które już macie. Zamiast wyrzucać opakowania, których termin ważności minął, warto zrobić test kiełkowania (opisujemy go w e-booku), bo może się okazać, że nasiona wciąż są zdatne do użycia.
Już niedługo, późnym latem i jesienią, będziecie mieli okazję pozyskać własne nasiona. To niezła zabawa i porządna lekcja. Zwłaszcza dla tych, którzy do tej pory nie wiedzą, skąd się biorą nasiona marchwi czy buraka 🙂

 

10. Kupowanie rozsad/sadzonek

Kiedy wybieracie się na targ lub do sklepu ogrodniczego po sadzonki, przygotujcie sobie skrzynkę lub karton. Ciężko zapanować nas sadzonkami jeśli każda jest w innej części bagażnika samochodu 🙂 Niby oczywiste, ale o ile o wielorazowej siatce na zakupy wszyscy pamiętamy, o tyle pudełko lub karton na sadzonki może nam łatwo wypaść z głowy. 

Ciekawe? Zajrzyj więc do wcześniejszego artykułu „Miejski ogródek zero waste część 1