Mówi się, że nie kto nie próbuje, ten nie zyskuje i dokładnie tak jest! Żeby robić własne domowe kiszonki, trzeba po prostu zacząć!
Dziś publikujemy pierwszy z serii naszych artykułów o kiszeniu. Już od 4 lat mierzymy się z tematem robienia kiszonek i wreszcie nadszedł czas, żeby się podzielić tymi doświadczeniami. Zgłębiamy temat kiszenia, czytamy, eksperymentujemy, odnosimy sukcesy i porażki. I wyciągamy wnioski. Najważniejszy z nich to ten, że każdy z nas może w domu własnoręcznie robić swoje superfoods.
1. Zdecyduj, co chcesz zakisić
Opcji jest mnóstwo: od klasyków, takich jak kapusta czy ogórki, przez zakwas z buraków, intrygujące kiszone jabłka, aż po kalafiory, brukselkę czy pomidory kiszone w jogurcie. Najfajniejsze w kiszeniu jest to, że można kisić niemal wszystko!
2. Przygotuj niezbędny sprzęt (nie ma tego dużo!)
Bez obaw, nie będziemy Cię namawiać do zakupów o wartości kilkuset złotych! Wręcz przeciwnie: kiszenie jest bardzo zero waste! Na pewno masz w domu jakieś słoiki (po oleju kokosowym, kiszonych ogórkach czy konfiturach). Doskonale nadadzą się do nastawienia domowej kiszonki. Można też kisić w glinianych garnkach (tak, jak to robiły nasze babcie i mamy). Taki garnek kupisz w antykwariacie, na OLX, targu staroci czy innej Hali Targowej (Hala Targowa to miejsce, gdzie w Krakowie co niedzielę odbywa się największy w mieście pchli targ) 🙂
3. Przygotuj warzywa i dodatki
Niektóre warzywa wymagają pokrojenia (na kawałki lub w plastry) inne starcia na tarce, a inne można kisić w całości. Od tego, jak duże kawałki warzyw znajdą się w słoiku, będzie zależał nie tylko smak domowej kiszonki, ale także czas kiszenia. Dodatki dobieramy w zależności od warzyw, które kisimy i od własnych upodobań. Możesz spróbować korzenia chrzanu, czosnku (pasuje niemal do każdej domowej kiszonki), imbiru, ziela angielskiego, ale także bardziej nietypowych, jak kurkuma, liście wiśni czy dębu. Wybór należy do Ciebie: możesz trzymać się przepisu albo eksperymentować. W kursie on-line Miejskie kiszenie podpowiadamy, jakie warzywa łączyć z jakimi dodatkami i proponujemy mniej i bardziej nietypowe rozwiązania.
4. Przygotuj solankę
Większość domowych kiszonek wymaga przygotowania solanki. Solanka, to nic innego jak woda z solą. Bazowy przepis to 1 czubata łyżka soli kamiennej na litr przegotowanej wody. Czemu sól kamienna? Poleca się ją do kiszenia, ponieważ jest nieprzetworzona, nieoczyszczona, nie zawiera przeciwzbrylaczy i jest bogata w minerały. Uwaga: jeżeli masz w domu sól himalajską albo morską, albo zwykła sól jodowaną, po prostu jej użyj i zacznij kisić! Przy okazji kup opakowanie soli kamiennej, a potem stwarzaj okazje, by jej używać do kiszenia! Niektórzy specjaliści od kiszenia twierdzą, że sól jodowana niekorzystnie wpływa na kiszonki oraz wydłuża proces fermentacji. Nie ma jednak badań, które mogłyby to potwierdzić.
5. Pozwól bakteriom działać
W słoiku z Twoją domową kiszonką rozegra się istna batalia! „Dobzi” będą walczyli ze „złymi” o panowanie nad słoikiem i jego zawartością. Najczęściej wygrywają ci „dobzi” i Ty razem z nimi! Ci „dobzi”, to bakterie fermentacji mlekowej, które zamienią warzywa w bomby witaminowe i probiotyczne.
Zainspirowana/y? Zainteresowana/y? Bądź z nami, bo to dopiero początek fermentacjynej przygody, jaką dla Ciebie szykujemy tej jesieni!
Niech moc fermentacji będzie z Tobą!
Podczas pisania tego artykułu korzystałam z dwóch książek, o których już kiedyś wspominałyśmy:
- A. Baron, Kiszonki i fermentacje, wyd. Pascal, 2016.
- K. K. Shockey i C. Shockey, Fermentacja warzyw, wyd. Vivante, 2017.